Kiedym na świat przyszedł
diabli to nadali
tuż przy mej kołysce
czarci sobie stali
Anioł święty w bieli
ręce załamywał
bom przybywał wtedy
gdy są lenne żniwa
Gdym się ledwo wydarł
z czeluści otchłani
nic mnie nie pytając
imię mi nadali
Święci na mnie patrzą
ze sklepień kościoła
a mnie jakiś facet
do świętości woła
Pomyślałem wówczas
żem królewicz mały
bo mi wtedy ręce
tetrą powiązali
Całkiem bez mej woli
i wolności wszelkiej
do szkoły zabrali
franią umysł prali
Owszem byłem święty
poprzez lata długie
aż żem się zapatrzył
w pewne nogi smukłe
A gdym się otrząsnął
późna była pora
bo mnie wbrew mej woli
zabrali do woja
Wojo było marne
pełne trepów trupich
a jeden czy drugi
to był strasznie głupi
Zaraz po wojaczce
przyszła błoga chwila
bo urwało piętę
w pomniku Lenina
Gdy komuchy ledwo
otrzęsły się z trwogi
nasza Solidarność
wstała na dwie nogi
Blok się wnet posypał
runął z wielkim hukiem
a najwięcej przez to:
ubogim dał w dupę
Ręce które kradły
w gwiazdy się przybrały
i wszystko co cenne
zaraz rozsprzedały
Ojczyznę nabyła
spekulantów zgraja
potomkom judaszy
nie raz nas sprzedała
A gdym z kolan wstawał
to na moim grzbiecie
siedział sam lucyfer
w tęczowym berecie
Odtąd rzesze opętanych
zamiast mięsa żre banany
dzisiaj człowiek się nie liczy
bożkiem teraz zwierz na smyczy
Jakby tego było mało
trwale swe maluje ciało
teraz każdy kto się nudzi
tuszem skórę swoją brudzi
Męskość dzisiaj jest ta sama
tylko w kupie umazana
tym kobiety poruszone
babę biorą se za żonę
Wolność dzisiaj taka wielka
że na miłość jest zamknięta
a normalność pochowana
przez psychicznych wyśmiewana
Oświeceni w pełnej krasie
podbijają ciemną masę
masa teraz już podbita
krzyczy dajcie nam srebrnika
Szatan rączki swe zaciera
rzesze fanów swoich zbiera
do kościoła się dobiera
i już żniwo swoje zbiera
Archaniołów morze całe
ze zdziwienia oniemiałe
kiedyś pewnie się też wkurzy
zatem dojdzie wnet do burzy
Pan Bóg patrzy
jednym okiem
lud zmądrzeje
przyjdę potem
W międzyczasie człowiek
się napłodził dzieci
patrzeć a tu wnuk za wnukiem
na kolana leci
Zatem już niewiele
życia mi zostało
a ciało wciąż woła
mało mało mało
Czasem człowiek nie wie
jak ten czas ucieka
diabli w nim szaleją
Pan Bóg człeka czeka.
Widzę to z oddali
kołyska już czeka
anioł jak stał stoi
pewnie duszy czeka.
Mądry ten
co wierzył
w Boga
nie w człowieka