Porwałem Cię rączym rumakiem
Patrzysz w moje oczy jak dziecko
Żart czy prawda
Słońce ukrywa nas chowając się za chmury
Wtopieni w troje mijamy zamki myśli
Miliony oczu które nas widzą lecz my ich nie
Las potwornych drzew i sowich spojrzeń
Przeprawa przez rwący strumyk
Czas tak mocno bije w Twoim sercu
Bramy otwarte brak pochodni
Kot w butach nisko się kłania
trzymając róże w dłoni zasłoniętą gałązką jodły
Blask bije od nas rozświetlając okolice
na kształt lampionów choinkowych
Porwałem Cię od zgiełku
a wiatr porwał Ci piękne włosy
Rumieniec na Twym licu i błysk w oczach
Błękitny dzwonek budzi nas z marzeń
Żart czy prawda
a może by tak na karuzelę życia zamknąć oczy i niech świat zawiruje choćby przez chwilę niech orbita w swej prędkości przyspieszy rytm krążenia a później stanąć na szczycie planety wpatrzonym w gwiazdy wspomnień świecących własnym światłem wirujące jeszcze przez chwilę na niewidocznym łańcuchu... zapraszam
poniedziałek, 20 października 2014
poniedziałek, 13 października 2014
Łzy
Pytasz dlaczego płacze
Bo jestem bogiem
który płacze z miłości
Bo płyną nie z oczu
lecz z serca
Bo jest mi tak bliski
Bóg człowiek cierpiący
Bo tak pięknie łzy
rozdzielają światło na kształt
gwiazdy nadziei
Bo wypiłem własną śmierć
Bo nadają smak potrawie życia
Bo wybrałem to czego nie chciałem
Bo tak trudno powiedzieć dlaczego
Bo jestem bogiem
który płacze z miłości
Bo płyną nie z oczu
lecz z serca
Bo jest mi tak bliski
Bóg człowiek cierpiący
Bo tak pięknie łzy
rozdzielają światło na kształt
gwiazdy nadziei
Bo wypiłem własną śmierć
Bo nadają smak potrawie życia
Bo wybrałem to czego nie chciałem
Bo tak trudno powiedzieć dlaczego
Subskrybuj:
Posty (Atom)