Ja stary grzesznik i stary heretyk
et caetera, et caetera…
Jestem goszczony w domu
na wskroś POLSKIM
na wskroś KATOLICKIM
Gdzie przybysz witany jest
naręczem świeżych kwiatów
Gdzie kukułka o świcie
wylicza mi ile jeszcze lat pożyję
Budzik koguci pieje o należytej porze
a kanarki odmawiają poranną Koronkę
Anielską Ku Czci Trójcy Przenajświętszej
Gdzie bohater ze Służewca
bez siodła dożywa sędziwego wieku
a ganaszuje się tylko z własnej nieprzymuszonej woli
Gdzie fałszywy lis wykrada zielononóżki
a gęsi szczypią jak dawniej
Gdy zaś zapada zmrok
koty swą mantrą utulają mnie do snu
jakby mówiły za mnie pacierze
Aniele Boży Stróżu mój…
Jestem tu gdzie miłość domowników nie jest
rozmieniana na drobne
a Dwór dostaje szansę na drugie życie
Na cmentarzu zaś krzyż Powstańców Styczniowych
woła do niebios.. o pamięć
a w kącie pokoju szabla i karabin czekają na znak.
Tam gdzie jest dobro… tam jest namiastka nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz