Jest dwunasta w nocy.
Właśnie jeden dzień się kończy,
a drugi w ciemności zaczyna.
Zupełnie jak nasze życie.
Stałem w murach kościoła
i miałem widzenie…
Twoja dusza wędruje w przestrzeni.
Naprzeciw niej wybiegają jasne duchy.
Prowadzą Cię w orszaku radości.
Raduje się świat tej przestrzeni
z Twojego przybycia.
Hierarchia witających jest widoczna
aż do samego Absolutu.
Jesteś speszony, ale spełniony.
Dominantą jest niewyobrażalna jasność.
Jeszcze zerkasz w pozostawioną otchłań,
ale nie żałujesz. Bardziej czekasz…
Ojczyzna ziemska straciła wiernego druha.
Żegnałem wielu, ale nigdy nie widziałem nieba.
Jest dwunasta w nocy
i jak tu nie wierzyć w duchy…
Zatem do widzenia lub do zobaczenia
Władeczku.