Chodzi o to, abyśmy stali się na powrót dziećmi.
Bo kto tak jak dziecko potrafi rozmawiać z zabawkami lub żywą istotą,
często dubbingując rozmówcę?
Nie prowadzić na wzór dorosłych monologu interaktywnego
z bardziej lub mniej wytresowanym stworzeniem…
Kto, ucząc się języka, potrafi tak żonglować słowem,
tworzyć nowe wyrazy,
które tak mocno tkwią w pamięci miłości bliskich.
Jak niecierpliwie i ufnie oczekuje na św. Mikołaja czy Gwiazdkę...
A przecież w każdym z nas mieszka właśnie ktoś taki,
kto niewidzialnie może stać się widzialnym darem.
Jakaż jest piękna wyobraźnia dziecka!
Powiesz mu, że tu są niewidzialne drzwi, a zacznie się nimi bawić i je otwierać...
A my tak łatwo się tej wyobraźni pozbawiamy,
produkując miliony niepotrzebnych zabawowych śmieci.
A przecież nieraz wystarczą dwie ręce i latarkowe światło,
aby na ścianie stworzyć teatrzyk cieni.
Kto tak jak dziecko widzi swoje ciało, niczym w raju,
nie czyniąc z niego wyuzdania, które prowadzi do powstawania teorii parawolnościowych
lub przedstawia to ciało jako demona zła.
Byleby się usprawiedliwić... Przed kim? Czy na pewno przed sobą?
Nie pisząc już o tym, co czyni z nim na obraz i podobieństwo innych
lub jak je trwale maluje i ciągle poprawia.
Czyje oczy są pełne ufności, smutku, ciekawości świata –
figlarne i pełne wyrazu...
Czy nasze nie pragną dzieciństwa?
A stając się dorosłe, często są bezwzględne, mdłe, zakłamane i bez wyrazu.
Kto tak pięknie potrafi wprowadzić dorosłego adwersarza w zakłopotanie.
Bezemocjonalnym prostym aczkolwiek trudnym pytaniem, które trafia w sedno
powalając niejednego glinianego olbrzyma niewiedzy z nóg.
Dziecko cudownie przeprasza lub długo nie nosi w sercu urazy,
a zranione przez dorosłych przez lata boryka się z bliznami przeszłych zdarzeń.
Kto tak pięknie potrafi wyuczone pacierze modelować w miarę swoich pragnień
lub na swoje potrzeby uroczo tłumaczyć dogmaty?
Jest też i przestroga dla nas, że będzie kłopot z osiągnięciem celu życia,
jeżeli nie staniemy się niczym to małe dziecię.
Z życzeniami świątecznymi te słowa i pragnienie,
abyście byli dla innych niczym ten opłatek pojednania
lub wypieczony przez Wasze serce najlepszy chleb na świecie.