piątek, 21 października 2016

Bezsenne Anioły




Kiedy mówisz, że Ci się śniłem.
To nie ja byłem.
Lecz mój Anioł w Tobie był.
Abym Ci się nocą śnił.

Kiedy mówisz, myślałam o Tobie nocą.
To nie Twoje myśli były.
Lecz mój Anioł myślą był.
Abym Ci się nocą cknił.

Kiedy mówisz, brak mi Ciebie.
To nie ja dotykam Ciebie.
Lecz mój Anioł dotknął tak,
Abyś czuła mego brak.

Kiedy pędzisz poprzez świat.
A myśl nagle o mnie trwa.
To mój Anioł w myślach gna,
Aby złączyć serca dwa.

Tak to jest, miły mój.
Tak to jest, miła ma.
Anioł wielkie moce ma.
Nie śpi nocą, ni za dnia.

A dziś we mnie pewno był.
Bom o Tobie nocą śnił.
Aniele… Boży… stróżu mój.
Dobrymi ludźmi, przy mnie stój.




wtorek, 18 października 2016

Testament


Dziś umarł sąsiad.
Był dziwny, zniknął z mych oczu w nocy jak kropla wody na piecu.
Pozostała klepsydra i blade postacie rodziny.
Nie zdążył się pożegnać... Tylu przyjaciół już odeszło.
A gdybym to ja poszedł w dal, pozostawiając ciało jak ślimaczy domek?
Co bym powiedział swym bliskim?
Pewno przepraszam, że teraz.
Przeprosiłbym Was, drogie Wnuki, że się nie poznaliśmy.
Dzieci, że przestałem być buforem kolejowym.
Moją kobietę, że nie obudzi ją w środku nocy moje chrapanie.
Rodziców, że się pośpieszyłem.
Moich Przyjaciół, że przestaną obcować z moją śmieszną gębą.
Wrogów moich, że muszą strzelać w powietrze.
Wszystkich, których kochałem,
że czyniłem to naprawdę szczerze, choć z różną świadomością.
Pana Boga, że tak trudno było nam się dogadać.
Poradziłbym dzieciom swoim,
aby po szlakach życia pędziły jak skrzydlaty rumak,
decyzje życiowe podejmowały jak saper na polu minowym.
By otaczały się ludźmi mądrymi, poszukującymi prawdy.
Że żadnego napotkanego człowieka nie spotykamy przypadkowo, nawet jeżeli rani.
Żeby w ich palcach kręciły się okrągłe kule różańca niczym planety wszechświata.
Podziękowałbym
Profesorom życia, których spotkałem, ale także Lekarzom ciała i ducha,
a nawet zomowcowi,
przez którego dowiedziałem się, jak można szybko przeskoczyć wysoki parkan.
Życzyłbym sobie, byście się lekko uśmiechnęli nad moją mogiłą,
przypominając sobie chociaż jedną dowcipną scenę z mojego życia.
Gdzieś w przestrzeni jest koniec.
Gdzieś mechanizm napędzający nasze serca.
Lesie życia, jak łatwo się w Tobie zagubić.
Samymi Twoimi owocami trudno się utrzymać przy życiu.
Cóż, urodziłem się po to by umrzeć, ale czy na pewno?



środa, 12 października 2016

Lokatorka


W Twoich oknach znów światło...
I czysta wycieraczka pod drzwiami.
Zerwane pajęczyny i przetarty kurz...
I łzy radości gospodarza, że wróciłaś.

Schody pierwsze rozpoznały Twoje kroki...
A zamek w drzwiach nie stawiał oporu.
Szepczą ściany o tym.
Walizki tak szybko rozpakowane.

Zapach Twój po klatce się roznosi.
Sąsiedzi znów Ci się będą kłaniali,
patrząc w Twe chabrowe oczy...
A dom czeka na Twój kolorowy dotyk.

Każda wariatka ma w głowie kwiatka.


piątek, 7 października 2016

Dzisiaj w Betlejem

zawsze było to dziwne że w stajni
ale czy dziś świat przyjąłby Cię inaczej
szpital może ale musiałbyś mieć ubezpieczenie
i nie mogliby przyjść do Ciebie pasterze
może znalazłoby się trzech mędrców
ale na pewno nie więcej
Herodów dziś zaś wielu
media na pewno by tego faktu nie odnotowały
bo cóż wielkiego w narodzinach dziecka
śmierć i dewiacje ciekawsze
poza tym jeszcze jedna gęba do wyżywienia
Matce Twojej zaproponowaliby zapewne środki
antykoncepcyjne zamiast kredytu nisko
oprocentowanego na usługi stolarskie dla cieśli
jesteśmy tak zafascynowani swoimi odkryciami
cywilizacyjnymi że zapominamy o sobie i innych
chociaż wiem że Ojciec by Ci pomógł
i znalazł dobrych ludzi jest ich wielu
ale wiesz że oni przeważnie nie rządzą tym światem
przypuszczam że golgota też by Cię nie ominęła
a może przesadzam co?

Fotografia z netu.

środa, 5 października 2016

Anioł Stróż


zmienił niejeden lot kuli
wprawdzie o niewiele
ale jednak
wymazał z pamięci
gdzie położyłeś klucze
by twoje spóźnienie
ocaliło ci życie
zagrał delikatnie
na harfie w twym wnętrzu
abyś rozpoznał co dobre a co złe
dopuścił kopniaka abyś się ocknął
żaden radar go nie wykryje
jedynie biały żagiel płócienny
odpowiednio ustawiony
niewątpliwie jest subtelny







sobota, 1 października 2016

Latarnia




Potrzeba człowieka by widzieć kierunek
Bóg czeka na Ciebie jak latarnia morska
Odczułeś kiedyś smak życia
To co tworzymy nie tylko niszczy czas
Gonimy wieczność która wymyka się między palcami
Nie znosimy doskonałości a jednak jej pragniemy
Przypominamy dziecko poszukujące matki
Dokąd zmierzamy