a może by tak na karuzelę życia zamknąć oczy i niech świat zawiruje choćby przez chwilę niech orbita w swej prędkości przyspieszy rytm krążenia a później stanąć na szczycie planety wpatrzonym w gwiazdy wspomnień świecących własnym światłem wirujące jeszcze przez chwilę na niewidocznym łańcuchu... zapraszam
niedziela, 27 listopada 2016
Staruszek
Może zdążymy się jeszcze kiedyś przywitać
Wrażliwością wiklinowej wierzby spleceni
Usta przy oddechu oddech przy ustach
Uśmiech za szczęście tęsknota za uśmiech
Wierność w niewierności niewierność w wierności.
Tylko w ciszy słychać przerwy w serca biciu
Tak nienasycone oczy za bliskie by widzieć
Bez słów bo to wszystko jakby dzisiaj
Może zdążymy się jeszcze kiedyś sobą nasycić
Bo czy jest możliwe w chwilę opowiedzieć całe życie
Więc nie pytaj co słychać
Może zdążymy się jeszcze kiedyś pożegnać
Zanim puszczę ostatnią cumę życia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Smutek przeplata się z nadzieją. Pięknie jak zawsze.
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesienny, smutny dzień. Piękny wiersz, pełen nadziei i miłości
OdpowiedzUsuń