a może by tak na karuzelę życia zamknąć oczy i niech świat zawiruje choćby przez chwilę niech orbita w swej prędkości przyspieszy rytm krążenia a później stanąć na szczycie planety wpatrzonym w gwiazdy wspomnień świecących własnym światłem wirujące jeszcze przez chwilę na niewidocznym łańcuchu... zapraszam
niedziela, 4 czerwca 2017
Jesienny wiersz wiosną
Wiosną też słońce zachodzi.
Doceniam to, że przemijam bezboleśnie.
Boli, gdy widzę, jak nie rozkwitasz.
Lustrzane odbicie szkodzi tym,
którzy się w nim źle widzą.
Oddychasz nikotyną,
bo nie pamiętasz,
jak smakuje oddech unoszący Twoje piersi.
Wiosną nie zawsze jest słonecznie.
Tak różnie postrzegamy świat,
że nasze kontynenty ciał coraz dalej są od siebie.
Moc pragnienia przeszkadza w poszukiwaniu prawdy.
Zamykam drzwi… nie zostawiam kluczy pod wycieraczką.
Samo wyjście nie oznacza zamknięcia.
Samo przyjście nie oznacza, że jestem.
Wiosną nawet w nocy świeci słońce.
Dobranoc.
2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz