niedziela, 7 lutego 2016

Wiosna

Stary harnaś w biały dzień łupi mnie z dudków
Wkraczam w biel, która skrzypi deskami pod stopami
Tatrzańska biel białej flagi, ale poddanie się też wymaga odwagi.
Niczym czarodziej białą parą oddechu zamieniam wszystko w kryształki
Biel, która porzuciła głazy kamienne w korycie strumienia
Strumienia, którego biel pozbawiła płynności i mocy.
Strumień, który wierzcie lub nie, ale przez biel zszedł do podziemia.
Biel, jako puch senny spada z nieba na rzęsy sosen.
Biel… uwydatnia ekologiczna katastrofę cmentarza drzew.
To biel jest najwyższą wartością kolorów… przeciwstawna czerni.
Biel, jako kontrast wydobywania rysunku, światła i cienia.
Śnieg uczesany przez wilgotny wiatr nastroszył białe włosy.
Psia trawka z ostrzeżeniem o mocy lawinowej bieli… niczym gra w szachy
Wśród bieli zaostrzony pal czeka na kolejne ofiary nawlekania.
Biel przystrojona zielenią jagodowego lasu, którego pozbawiła liści i owoców.
Czystość niedościgniona w bieli otacza moje oczy.
Niewinność bieli tak wyśmiewana a jeszcze bardziej pożądana.
Biel, która dzięki dotykowi ciepła zamienia się w wodę życia.
Niczym pieczątki bytu ślady pozostawione w bieli są informacją dla tropicieli.
To właśnie białe myśli tworzą białe wiersze o czarnym szlaku życia.
Murowaniec przykryty białą szatą rażąco odbija promienie słońca.
Półmrok schroniska rozświetlają samotne białe włosy ciekawe przybysza.
Często dopiero rozdarcie białej płachty obnaża prawdę skrytości.
Szkoda, że nie zarezerwowałaś dla mnie bieli.
Szkoda, że ja nie zarezerwowałem bieli dla ciebie.
Tęskno mi do kolorów na tej ogarniającej mnie bieli.
Obracając klepsydrę odbicia na bieli wracam tym samym śladem.
Powiadają „Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki”
Do śniegu się da… a to również rzeka… tylko zaklęta w bieli.
Bieli, którą obudzi kolorowa wiosna drzemiąca we mnie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz