a może by tak na karuzelę życia zamknąć oczy i niech świat zawiruje choćby przez chwilę niech orbita w swej prędkości przyspieszy rytm krążenia a później stanąć na szczycie planety wpatrzonym w gwiazdy wspomnień świecących własnym światłem wirujące jeszcze przez chwilę na niewidocznym łańcuchu... zapraszam
wtorek, 22 sierpnia 2017
Żółta kartka
Na ratunek pięknej miłości
Kiedyś lubiłaś mój dotyk
Dzisiaj Cię mierzi
Kiedyś mówiłaś: mów do mnie
Dziś: ścisz ten bas
Twoje oczy nabierają połysku
na widok pełnych rąk
Kiedyś nie modulowałaś
tak często swojego głosu
Z czasem nerwy Ci
poważnie się rozregulowały
Łatwiej Ci rozmawiać z serialowym ekranem
lub kolegami i koleżankami z naszej klasy
Słowa to dziś źródła informacji
Jesteś sposobem na ocieplanie się klimatu
czym starsza tym zimniejsza
Zmarszczki mimiczne jak prawo grawitacji
ciążą Ci ku dołowi choć tyle kremu nań położonego
Kiedyś: piszesz piękne wiersze
Dziś: kup sobie gabinet bo mnie sen morzy
Brak tlenu Cię mniej przeraża
niż moje siwe skronie i brak zdrowia
Dzieci to dla nas skarb
ale one kondory wędrowne
A może byśmy się tak jeszcze raz w sobie zakochali
zanim minie nasz czas, a minie…
Wdzięczny za czułość i troskę
której mi tak brak
Wiersz z 2009 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz